Farba lateksowa Śnieżka Super Latex
Zacznijmy od absolutnej podstawy każdego urlo… znaczy się remontu, czyli białej farby. To fundament, czyste płótno dla dalszych pomysłów i najprostszy sposób na wizualne powiększenie oraz rozjaśnienie wnętrza. A skoro o bieli mowa, to tylko Śnieżka. W końcu nazwa zobowiązuje.
Śnieżka Super Latex to farba lateksowa, co w praktyce oznacza większą odporność na szorowanie niż w przypadku farb akrylowych. Można więc bez obaw zmywać z niej drobne zabrudzenia. Duże opakowanie 10 litrów gwarantuje, że nie zabraknie jej w połowie malowania sufitu. To po prostu solidny i sprawdzony wybór bez zbędnych eksperymentów.
Wkrętarka udarowa DeWalt
Kupiłeś wymarzoną komodę, przymierzasz się powoli do jej złożenia, a tu do instrukcji dołączony jest cały zestaw długich wkrętów. Żadnych imbusów, śrub, tylko wkręty właśnie. I weź teraz do ręki śrubokręt i wkręcaj to wszystko jak za króla ćwieczka.
Podobnie sytuacja ma się z przytwierdzeniem czegokolwiek do ściany – bez wkrętarki, i to porządnej, ani rusz. A tutaj mamy dla ciebie najporządniejszą z porządnych, czyli DeWalt z potężnym momentem obrotowym 90 Nm.
Dzięki funkcji udaru poradzi sobie nie tylko z dołączonymi do mebli wkrętami, ale też z wierceniem w twardszych materiałach. Gazobeton, beton, pustak ceramiczny, gres lub cegła? Nie ma problemu.
Co jeszcze? Dwa akumulatory w zestawie oznaczają pracę bez przerw na ładowanie. To inwestycja, która oszczędza czas, nerwy i nadgarstki przy każdym kolejnym domowym projekcie.
Farba magnetyczna i tablicowa
A gdyby tak ściana mogła być jednocześnie notatnikiem i lodówką? No, może nie do końca całą lodówką, ale chociaż jej magnesolubną powierzchnią. To oczywiście możliwe. Taki efekt daje farba magnetyczna i tablicowa w jednym. Po jej nałożeniu powierzchnia przyciąga magnesy i można po niej pisać kredą.
To genialne rozwiązanie do kuchni na listę zakupów, do pokoju dziecka na kreatywne bazgroły albo do domowego biura na ważne notatki (chociaż naprawdę ważne notatki biznesowe trzymaj w innym miejscu).
Zamiast tysiąca karteczek samoprzylepnych masz jedną, interaktywną ścianę. To prosty sposób na dodanie wnętrzu funkcjonalności i odrobiny magii. Ileż radości potrafi sprawić odręczne "Miłego dnia!" napisane przed wyjściem do pracy. Tak, to właśnie takie detale tworzą mieszkania, w których się żyje, a nie tylko przebywa.
Akumulatorowy agregat malarski
A teraz czas coś zmalować. Dosłownie. Można to zrobić tradycyjnie, przy użyciu pędzli i wałków, ale można też przenieść się do malarskiego XXI wieku i postawić na agregat.
W dużym skrócie: to urządzenie, które rozpyla farbę pod ciśnieniem w formie delikatnej mgiełki, dzięki czemu można szybko i równomiernie pokryć duże powierzchnie bez smug i zacieków charakterystycznych dla bardziej tradycyjnych technik malarskich.
Jeśli chcesz, żeby remont przeszedł na wyższy poziom i żeby ściany wyglądały jak po pracy zawodowca, sięgnij właśnie po agregat malarski. Ten model działa na akumulatory 18 V, co oznacza pełną swobodę – żadnych kabli, żadnego szukania gniazdka. W zestawie znajdziesz dwie dysze, które pozwalają dopasować strumień do gęstości farby i rodzaju powierzchni.
Akumulatorowy pistolet malarski – bo tak też jest nazywany – świetnie sprawdza się przy malowaniu sufitów, mebli czy ogrodzeń. Bez problemu pokryjesz nim krzesła, stoły, szafki i wszystkie te elementy, które wałkiem maluje się z mozołem i cierpliwością świętego.
Na zewnątrz poradzi sobie z balustradami, metalowymi konstrukcjami i ogrodzeniami. Odświeżysz nim meble ogrodowe, a jeśli zajdzie potrzeba, nawet elementy samochodu – szybko, równo i bez podpinania do prądu.
Tapeta w stylu retro z kolibrami
Czasami wcale nie trzeba od razu wymieniać kanapy i przesuwać mebli, żeby odmienić charakter wnętrza. Wystarczy odświeżyć lekko wygląd ścian. I tym sposobem dochodzimy do malowania lub tapetowania.
O malowaniu już trochę było, więc teraz skupimy się na tapetach, a właściwie na jednej konkretnej tapecie – retro tapecie flizelinowej. Jej głównymi bohaterami są kolibry i piwonie. Ten duet naprawdę przyciąga wzrok i ma w sobie coś z klasycznych, eleganckich wnętrz.
A teraz najlepsze. To tapeta, jak już się rzekło, flizelinowa, więc klej idzie na ścianę, nie na tył. Efekt? Mniej kombinowania, a więcej przyjemności z montażu.
Materiał jest trwały, odporny na odkształcenia i rozciąganie, a do tego potrafi zamaskować drobne nierówności ścian. Przepuszcza parę wodną, pozwala ścianom oddychać i nie tworzy wilgotnego mikroklimatu pod spodem.
Kolory są żywe, naturalne i odporne na działanie promieni UV, więc nie blakną nawet po kilku sezonach pełnego słońca, którego przecież mamy z roku na rok coraz więcej. A jeśli coś się pobrudzi, wystarczy sucha ściereczka i po sprawie. To rozwiązanie, które daje i efekt i spokój na długo.
Szlifierka do gipsu "Żyrafa"
Jeśli jest coś, co potrafi zepsuć nawet najlepiej zapowiadający się remont, to właśnie etap szlifowania. Kurz, pył, ręce w górze, plecy protestują po pięciu minutach. Ale wystarczy dobry sprzęt, żeby to zmienić.
Ten model od Majster Polska to szlifierka z serii bezpyłowych, stworzona z myślą o gładzi i tynkach. Dzięki krótkiej rękojeści i dodatkowej rączce daje się precyzyjnie prowadzić nawet przy detalach. Napęd idzie bezpośrednio z silnika przez przekładnię, bez linek, bez zbędnych kombinacji.
Całość jest solidna i gotowa na intensywną pracę. Co warte podkreślenia, sprzęt ma podświetlenie LED zamontowane tuż przy tarczy, więc każda nierówność od razu rzuca się w oczy.
System odprowadzania pyłu działa w duecie z odkurzaczem przemysłowym, ale jest też worek zbierający i elastyczny wąż. Możesz ponadto samodzielnie kontrolować siłę ssania, a to rzadko spotykana opcja, która naprawdę robi różnicę.
Fototapeta dla dzieci "Zaczarowany ogród"
Kolejna tapeta flizelinowa na naszej liście, ale tym razem trafi nie do pomieszczenia dziennego lub sypialni, lecz do pokoju dziecięcego. "Zaczarowany ogród" marki Wallarena naprawdę potrafi uczynić z nawet najbardziej ponurego pokoiku prawdziwy portal do świata ptaków, motyli i kwiatów. Chociaż może nie do końca pokoiku, bo jej rozmiar – 400x280 cm – nie na każdą ścianę będzie się nadawał.
Każdy detal, każdy kolor, każdy odcień jest bardzo wyraźny. Głębia, nasycenie, intensywność. Dokładnie tak, jak namalowałaby to dziecięca wyobraźnia. Taki efekt był możliwy do uzyskania dzięki zastosowaniu technologii druku lateksowego.
Jak na tapety flizelinowe przystało, także ten projekt jest wyjątkowo łatwy w montażu. Ba! Wybacza nawet drobne błędy. Źle przyklejony pasek można bez problemu odkleić i ponownie położyć go na ścianie.
Nie trzeba się też głowić nad rozmieszczeniem na ścianie poszczególnych elementów – w zestawie znajdziesz ponumerowane pasy, więc całość układa się sprawnie i bez stresu. To szybka, efektowna i naprawdę solidna metamorfoza dziecięcego pokoju. Można zaskoczyć swoją latorośl po powrocie ze szkoły.
Laser krzyżowy 4D
Jeśli zastanawiasz się, cóż to za piekielna machina i do czego niby ma ci się przydać podczas remontu, spieszymy z wyjaśnieniami. Laser krzyżowy to sprytne narzędzie pomiarowe, które wyświetla na ścianach i innych powierzchniach idealnie proste linie świetlne – poziome, pionowe albo obie naraz.
W praktyce oznacza to, że zamiast bawić się w ciągłe przykładanie poziomicy, wystarczy włączyć urządzenie, a ono samo rysuje "świetlną siatkę", według której możesz działać. Bo w zasadzie to jest poziomica, tyle że laserowa.
Przydaje się, gdy chcesz idealnie wypoziomować płytki w łazience, powiesić szafki kuchenne równo w jednej linii, ustawić gniazdka na tej samej wysokości albo nawet powiesić obrazy tak, żeby nie wyglądały jak po imprezie.
Ten konkretny laser krzyżowy, który ci polecamy, pokazuje aż 16 linii jednocześnie, może pracować w zakresie temperatur od −20°C do +50°C (a więc i wewnątrz, i na zewnątrz), a także jest pyło- i wodoodporny. Przydatna rzecz.
Biurko elektryczne
Zacznijmy od kilku liczb. Badanie przeprowadzone na 220 tysiącach Australijczyków dowiodło, że długie siedzenie jest nie tyle niezdrowe, co po prostu zabójcze. Uczestnicy spędzający na krześle więcej niż 11 godzin dziennie mieli aż o 40 procent większe ryzyko zgonu w ciągu kolejnych trzech lat niż ci, którzy siedzieli mniej niż cztery godziny.
Jaki z tego wniosek? Jeśli masz naprawdę siedzącą pracę, warto zamienić ją na stojącą. I wcale nie musisz do tego zmieniać branży. Wystarczy zmiana biurka.
My polecamy model Sense7 NOJO, który jest nie tylko funkcjonalny, ale też naprawdę dobrze wygląda. Ma wszystko to, co elektryczne biurko mieć powinno, czyli: regulację wysokości w zakresie 72-118 cm, udźwig do 70 kg, stalową konstrukcję i cichy silnik. Możesz zaprogramować w nim 3 ustawienia wysokości. Fajne, sprawdzone rozwiązanie.
Posiada też dwa uchwyty, na których można zawiesić słuchawki, torbę na laptopa, cokolwiek. To pozwala zachować większy porządek i na blacie, i na podłodze.
Lampka biurkowa
Jak już ustaliliśmy, długa praca siedząca nie sprzyja zdrowiu. Podobnie jest z praca do późna, ale czasami po prostu trzeba. I wtedy przydaje się dobra lampka na biurko. A w takiej lampce najważniejsza jest możliwość skierowania słupa światła tam, gdzie jest potrzebny. Nie w oczy, nie na sufit, tylko na kartkę, klawiaturę albo cokolwiek innego, co trzeba akurat dostatecznie oświetlić.
I tak się składa, że mamy taką lampkę. Niedrogą, przyjemną dla oka, bardzo funkcjonalną. Ten model w stylu kreślarskim będzie pasował do każdego wnętrza, choć jego naturalnym środowiskiem będą minimalistyczne, loftowe przestrzenie.
Ma regulowane ramię, które można dowolnie ustawiać. Gwint E27 daje też swobodę wyboru żarówki. LED, ciepłe światło, neutralna biel – wszystko zależy od ciebie. To detal, ale robi ogromną różnicę.